Na świecie pojawia się coraz więcej nowych opracowanych systemów, które pozwalają nam efektywnie wykorzystywać śmieci.
Szwedzi połączyli schemat gospodarki odpadami z produkcją energii tak, że nie mają już praktycznie problemów ani środowiskowych, ani z ceną energii. Odpady to przy tym najtańsze źródło energii.
• Szwedzki system wykorzystuje odpady do maksimum. Produkuje się z nich tanią energię, z pozostałości po spaleniu robi się drogi, a z pozostałości z odzyskania biogazu – nawozy.
• Frakcja bio w Szwecji obejmuje też odpady po mięsie. To cenny surowiec, z jego fermentacji powstaje gaz.
• Z jednej torebki śmieci bio produkuje się gaz wystarczający, by napędzić autobus komunikacji miejskiej na odległość 3 km.
Polska technologia również coraz śmielej rozwija te innowacyjną produkcję. Jednak system polski różni się od szwedzkiego.
W Szwecji wykorzystuje się je maksymalnie. – do produkcji energii zarówno ze spalania, jak i z biogazowni. Żużel po spalonych w spalarniach śmieciach używa się do budowy dróg, zastępując kruszywo.
A po odzyskaniu metanu w biogazowniach „odgazowaną” frakcję bio przerabia się na certyfikowane nawozy. Polska musi dopłacić 15 proc. inwestycji. Ile takie coś kosztuje? – Około 4 mln zł nakładów inwestycyjnych na 1 tys. ton odpadów rocznie.
Warto zaznaczyć, że w Szwecji spalarnie budują polskie firmy: Rafako, Sefako – jako zarówno dostawcy urządzeń, jak i wykonawcy.
Odpady są lepszym surowcem energetycznym niż węgiel brunatny, a gorszym niż węgiel kamienny. Ale w przeciwieństwie do węgla brunatnego czy kamiennego nie trzeba za nie płacić. Śmieci nic nie kosztują, a gminy wręcz dopłacają, żeby je ktoś od nich zabrał i spalił.
źródło:
https://businessinsider.com.pl//finanse/makroekonomia/marnujemy-tani-surowiec-energetyczny-ta-energia-j est-tansza-niz-atomowa/ftsej4h